Studnia

Zasoby wód leczniczych nieopodal Brzozowa odkryto podczas poszukiwań złóż ropy naftowej na przełomie XIX i XX w. Jednakże dopiero w połowie lat 20. XX w. zarząd lasów należących do biskupstwa przemyskiego zdecydował się na wykorzystanie zasobów wód mineralnych z podbrzozowskich lasów. Wówczas oczyszczono i pogłębiono miejscową studnię oraz zlecono przeprowadzenie analizy chemicznej wody. Równolegle postępowała budowa zakładu zdrojowego.

Badanie wykonane w 1926 r. przez biochemika prof. dra Jakuba Karola Parnasa wykazało, że zasoby wodne z brzozowskiego źródła były solanką jodowo-bromową. Wspomniany roztwór zawierał 17,5 g chlorku sodowego na litr wody z domieszką żelaza i nie zawierał siarczanów. Solanka składem przypominała wody lecznicze wykorzystywane w Rabce i Ciechocinku. Mogła służyć do kąpieli leczniczych. Do picia nadawała się jednak dopiero po 10–15-krotnym rozcieńczeniu.

Doktor Pilszak (na środku) przegląda negatywy. Archiwum prywatne Jolanty Tacakiewicz-Lipińskiej

Wstępna analiza potwierdzała, że woda z brzozowskiego źródła może posłużyć do leczenia chorób dziecięcych (czyli niedokrwistości oraz gruźlicy węzłów chłonnych), a także przewlekłych dolegliwości kobiecych oraz problemów dróg oddechowych.

Właściwości lecznicze szerzej opisał miejscowy lekarz Stanisław Pilszak. W jednej ze swoich publikacji wskazał, że brzozowski zdrój nadawał się do leczenia blednicy, reumatyzmu mięśniowego i stawowego, chorób kobiecych, rwy kulszowej, zapalenia stawów, nerwobóli, spraw pourazowych (np. złamań, przestrzałów), spraw pozapalnych, gruźlicy chirurgicznej i gruczołów, hemoroidów, krzywicy, miażdżycy tętnic, anemii, niewydolności nerwowej, nieżytów gardła, nosa i jelit, otłuszczenia, wycieńczenia oraz zołz dziecięcych. Stwierdził również, że przeciwwskazaniami do korzystania z solanki były gruźlica płuc, niewyrównane wady serca, niewydolność nerek z obecnością w moczu białka i krwi, a także choroby ostre, gorączkowe i zaraźliwe.

Fragment analizy wody z 1926 r. z podsumowaniem. Archiwum Archidiecezjalne w Przemyślu

Uzdrowisko pod zarządem Sióstr Służebniczek

Uzdrowisko było prowadzone, z krótką przerwą w latach 1934–1935, przez Zgromadzenie Sióstr Służebniczek. Szczególnie ważną rolę w jego działalności odegrała matka przełożona Eleonora Jankiewicz. To ona reprezentowała Zgromadzenie przed właścicielem kompleksu i zajmowała się sprawami urzędowymi. Bez wątpienia miała duży wpływ na kluczowe decyzje co do prowadzenia zakładu. Całe życie matki przełożonej związane było ze starowiejskim Zgromadzeniem. Od 8 roku życia wychowywała się pod kierunkiem Sióstr Służebniczek, a w 1885 r., w wieku 13 lat, poprosiła o przyjęcie do Zgromadzenia. 23 lata później, w 1918 r. została wybrana przełożoną generalną i pełniła tę funkcję nieprzerwanie przez 30 lat.

Nad bezpośrednią działalnością i organizacją pracy uzdrowiska czuwały przełożone zakładu zdrojowego. Funkcję tę początkowo sprawowała s. Katarzyna Filomena Urbankówna, a w późniejszym okresie s. Stanisława Czwaczka.

Siostry Służebniczki zajmowały się codziennymi pracami gospodarczymi przy utrzymaniu uzdrowiska. Przygotowania do otwarcia sezonu rozpoczynały w maju, a ostatnie prace wykonywały po wyjeździe kuracjuszy w październiku lub trochę wcześniej – we wrześniu. W zimie dozorem kompleksu zajmowały się dwie lub przynajmniej jedna z sióstr.

Zgromadzenie miało ograniczone możliwości co do zapewnienia siły roboczej do wykonywania prac niezbędnych dla funkcjonowania zakładu kąpielowego, a potrzeby rozwijającego się uzdrowiska rosły. Dlatego konieczne stało się zatrudnienie dodatkowego personelu. Pracowników rekrutowano głównie spośród okolicznej ludności, a koszt ich utrzymania ponosił dzierżawca.

Źródła do obu tekstów:
▪ D. Półchłopek, Brzozów Zdrój – narodziny i upadek, Rzeszów 2009 (maszynopis pracy dyplomowej)
▪ S. Pilszak, „Brzozów Zdrój” Narodziny i zgon [w:] Sześć Wieków Brzozowa – Księga Pamiątkowa, pod red. B. Fronia i in., Kraków 1959.